Kochani, zapraszam do obejrzenia sesji plenerowej nad Morskim Okiem, którą miałam przyjemność wykonać dla fantastycznej pary – Angeliki i Kuby. Sesja poślubna w tym niezwykłym miejscu od dawna była ich marzeniem, dlatego niezmiernie mi miło, że postanowili mi zaufać i wybrali na swojego fotografa ślubnego. Jak wiecie, lubię fotograficzne wyzwania, to też bez zastanowienia i pełna entuzjazmu podjęłam się wykonania zdjęć w naszych nieprzewidywalnych Tatrach. Było fantastycznie, chociaż nie obyło się bez pogodowych niespodzianek. Ciemne chmury, wiatr, deszcz, a po chwili pełne słońce. Trudne warunki, to coś co daje mi niesamowitą motywację i kopa do działania, a po wykonanej sesji satysfakcję. Zrobiliśmy całą masę ujęć. Efekty naszej fotograficznej wyprawy możecie obejrzeć poniżej.
Ale wcześniej kilka słów o samej sesji i jej organizacji… Kluczem do udanego pleneru ślubnego nad Morskim Okiem jest plan działania i odpowiednie przygotowanie się do różnych warunków pogodowych. Jeśli to spełnimy, sama sesja będzie dobrą zabawą. Standardowy plener o zachodzie słońca odpada ze względu na dużą ilość turystów, dlatego najlepszą porą dnia na sesję zdjęciową pozostaje wschód słońca, który tamtego sierpniowego poranka przypadał na godzinę 6.00. Aby zdążyć dotrzeć do schroniska i przygotować się do sesji zanim pierwsze promienie słońca zaleją góry, musieliśmy wszystko dokładnie przemyśleć. Pobudka zaplanowana była na 2 w nocy. Szczególne brawa należą się Angelice, która wstała jeszcze wcześniej, by wykonać perfekcyjny makijaż i fryzurę. Około godziny czwartej dotarliśmy na parking w Polanicy Białczyńskiej, skąd wyruszyliśmy piechotą w ośmio-kilometrową wędrówkę na Morskie Oko.
Gdy dotarliśmy na miejsce, zostało nam trochę czasu na przygotowanie sprzętu i ubranie się pary młodej. Jak już wcześniej pisałam, okazało się, że pogoda była nieco inna niż przewidywała to prognoza pogody. Zamiast letniego, bezchmurnego wschodu słońca zastaliśmy duże zachmurzenie, wiatr i falującą wodę na Morskim Oku. Postanowiłam malownicze chmury i rozwianą suknię Pani Młodej wykorzystać do pierwszych ujęć. Sesję rozpoczęliśmy mniej więcej godzinę po wschodzie słońca, gdyż wcześniej jezioro znajduje się w cieniu. Podczas wykonywania zdjęć okrążyliśmy całe Morskie Oko. Znaleźliśmy mnóstwo genialnych miejsc, w których można wykonać wiele zróżnicowanych ujęć. Od szerokich kadrów z pełną panoramą gór w tle, po romantyczne ujęcia w lesie okalającym jezioro. W trakcie naszego spaceru pogoda zmieniła się kilkukrotnie. W połowie drogi zastał nas nawet lekki deszcz, po którym wyszło słońce i taka pogoda towarzyszyła nam do końca sesji. Gdy w drodze powrotnej zbliżaliśmy się do schroniska, nad Morskim Okiem zaczęli gromadzić się pierwsi turyści. My zmęczeni, ale szczęśliwi z kilkoma kartami zdjęć kierowaliśmy się w stronę samochodu. Dziękuję Angelice i Kubie – było fantastycznie!